czwartek, 15 marca 2012

Rozdział 8

29 czerwca 2009


- Ja… Ja… Proszę, nie mów mu, że tu jestem…
Chłopakowi zaczęły spływać łzy po policzkach.
- Ja… Ja… Ja zostanę ukarany… Ja wiem, ja powinienem….
Znowu zaczął mamrotać.
Chwycił chłopaka za ręce i zaczął wycierać mu twarz rękawem.
- Powiedz, dlaczego tu jesteś?
- Ponieważ… Ponieważ się ukrywam… wiem, że zasłużyłem i chcę ją otrzymać… Ale się boje… To tak boli…
Zaczął znowu płakać.
- Jaka kara? Za co?
Dopytuje spokojnie.
Gładzi dłoń chłopaka.
- Ja…
Bał się nawet o tym mówić, samo myślenie było koszmarem.
- Nie mogę powiedzieć…
Opuścił głowę opierając ją o kolana.
Stara się go jakoś pocieszyć... Zaczyna się czegoś domyślać
- Jesteś jego seks zabawką?
Za pytał cicho.
Tak jakby to było tabu.
Pokręcił przeczącą głową.
- Ja nie mogę…
- Dlaczego?
Pyta chłopca ciekaw.
Jednak maskuje to, nie chce aby on wyczuł w nim to.
- Skoro nie chce mówić, to go nie dopytuj…
Zabrzmiał zimny głos, mężczyzna stał w środku pomieszczenia, chłopak odraz zrobił przerażoną minę jak by zobaczył ducha.
- Tak, zasłużyłeś na karę nawet na 2…
Chłopak w myślach stwierdził także że jak duch. Aż raczej przez to jak on się tak bez dźwięcznie zjawił.
- Nie krzywdź go panie...
- To nie twoja sprawa… A może chcesz go zastąpić?
Chłopak kręcił opuszczoną głową na nie, żeby tego nie robił.
Chłopak gryzie usta.
Mógłby się zgodzić.
Ale boi się.
- Nie... Nie chce. Ale nie rób tego na moich oczach, panie…
- Ale z ciebie odważniak… Niestety, nie spełnię tej prośby… Kahan wiesz co masz robić!
Zabrzmiał zimny stanowczy głos, chłopak wiedział, że później będzie jeszcze gorzej szybko wstał i oparł się o stół, jednak nie kładł się na nim.
- A ty się patrz uważnie…
Mały zadrżał.
Nie mógł uwierzyć w to co zrobił tamten chłopak.
Tak jakby wiele razy był karany.
Zgryzł usta i patrzył.
- Tak, panie...
Wyjął bat zakończony metalem spojrzał na chłopaka siedzącego pod ścianą.
- Podaj mi jakąś liczbę…
- Zero...
Jeśli dobrze myślał to ochroni tego chłopaka przed chłostą.
- Zero, a ja mówię 8… 8 i zero daje 80… Kahan przygotuj się…
Dzieciak się cały trząsł wiedząc co teraz nastąpi.
Chłopak pod ścianą zatrząsł się. 80 RAZY?
Przecież ten Kahan nie jest wiele starszy od niego.
Ciało chłostanego będzie okaleczone do końca życia.
Zresztą i w mdłym rannym świetle widział blade blizny.
- Podziękuj mu Kahan…
- Dzię… Dziękuję…
Wydobyło się ciche podziękowanie z jego ust.
Mężczyzna spojrzał na dzieciaka.
- Stań tu gdzie ja…
Czekał aż to zrobi, miał dla niego jeszcze jedną niespodziankę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz